Tbilisi: wybory w Osetii Południowej to farsa
Wybory prezydenckie w Osetii ocenił jeden z przywódców większości rządzącej w Gruzji oraz przewodniczący parlamentarnej Komisji Integracji Europejskiej Dawid Darcziaszwili.
Według Darcziaszwilego tzw. wybory odbyły się na terytorium okupowanym, które w rzeczywistości powinno być traktowane jako jedna „z rosyjskich baz wojskowych”. „Nie jest możliwe by traktować poważnie taką farsę.” – zaznaczył i przypomniał, że z Osetii wygnano tysiące jej mieszkańców. „Nie tylko Gruzinów, ale także członków rodzin gruzińsko-osetyńskich” – stwierdził Darcziaszwili.
25 marca w Osetii Południowej odbyła się pierwsza tura powtórzonych wyborów prezydenckich. W wyścigu do fotela przywódcy republiki wystartowało czterech kandydatów. Według wstępnych wyników nie obejdzie się bez drugiej tury, do której przeszli Leonid Tibiłow (były funkcjonariusz KGB) oraz Dawid Sanakojew (polityk zaangażowany w działania na rzecz praw człowieka).
Powtórzone wybory prezydenckie 25 marca związane są z napiętą sytuacją w Osetii Południowej. Spowodowało ją niezaplanowane zwycięstwo przedstawicielki osetyńskiej opozycji Ałły Dżiojewej, która wygrała głosowanie na prezydenta 27 listopada. Władze w Cchinwali nie uznały wyniku, co wywołało masowe protesty w stolicy republiki, nazywane „śnieżną rewolucją”. Były przywódca Osetii Eduard Kokojty doprowadził do unieważnienia wyników tamtych wyborów, jednak musiał jednocześnie podać się do dymisji.
Źródła: pik.tv, rferl.org
(BC)