Seria incydentów nadgranicznych przed wyborami w Gruzji
29 września doszło do ostrzelania posterunku w Osetii Południowej. Następnie na terytorium republiki aresztowano „funkcjonariusza gruzińskiego MSW”. 30 września gruzińska służba graniczna zatrzymała rosyjski statek „Ruby”.
W nocy 29 września nieznana grupa dokonała, za pomocą broni maszynowej i granatników, ostrzału posterunku w pobliżu wsi Karzman na granicy pomiędzy Osetią Południową a Gruzją. Zgodnie z informacją podaną przez Komitet Bezpieczeństwa Państwa (KGB) Osetii Południowej funkcjonariusze Służby Granicznej KGB nie odpowiedzieli ogniem na prowokację. Po ustaniu ostrzału wysłano jednak patrole, spośród których jeden dokonał aresztowania obywatela gruzińskiego, przebywającego na terytorium Osetii Południowej. Według służb osetyńskich jest to funkcjonariusz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Gruzji -Mogol Tomiaszwili.
Początkowo Gruzini nie skomentowali incydentu. Kilka godzin później jednak Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało oświadczenie, w którym wyrażono zaniepokojenie w związku z zatrzymaniem gruzińskiego obywatela. MSZ wystosowało również apel do Rosji o natychmiastowe zwolnienie Tomiaszwilego. Według Gruzinów Tomiaszwili został aresztowany przez wojska rosyjskie w pobliżu przygranicznej wsi Perewi.
Dzień później, 30 września, Służba Graniczna Gruzji zatrzymała w Poti rosyjski statek „Ruby”. Oficjalnie – za nieprzestrzeganie zasad nawigacji na terenie portu. „Rosyjski statek został zatrzymany za niesygnalizowane opuszczenie łodzi na terenie wewnętrznej redy portu w Poti” – informują Gruzini. Zgodnie z gruzińskim kodeksem administracyjnym za tego typu działanie grozi kara w równowartości trzydziestu tysięcy dolarów amerykańskich.
Źródło: pik.tv
(BC)
Tu trzeba dodać że port Poti to głowna baza gruzińskiej marynarki wojennej (przypominam niedawną arcanową informację o wspólnych mini-ćwiczeniach marynarki tureckiej i gruzińskiej, właśnie w oparciu o Poti). Na terenie takich obiektów obowiązują specjalne zasady np. nawigacji i nie dziwmy się że Gruzini ukarali kacapów (u nas pewnie by im się upiekło...). W każdym innym normalnym kraju w takiej sytuacji zrobiono by to samo, albo jeszcze więcej. Każdy (normalny!) broni się przed szpiegowską penetrecją.