W piosence skrytykowano politykę Putina w ciągu ostatnich 13 lat (w tekście pojawia się stwierdzenie: „osiem lat prezydent, pięć lat kandydat na prezydenta”), która doprowadziła do braku zaufania społecznego wobec władzy, nadużyć polityków „Jednej Rosji” (w tekście pojawiają się oskarżenia o kradzieże i łapówki) oraz upadku rosyjskiego społeczeństwa (szkolnictwo, kultura, wojsko). Autorzy piosenki próbują też uświadomić Putinowi, że „nie jest Bogiem czy carem, tylko zwyczajnym urzędnikiem”, którego powinno obowiązywać prawo, a obywatele nie są „naiwniakami”, tylko ludźmi takimi jak obecny premier („Jesteś taki sam jak ja, człowiek nie Bóg, ja taki samym jak Ty, człowiek nie łoch” [naiwniak]) Jedna ze zwrotek kończy się wezwaniem: „żądamy pokojowo, aby tyran odszedł”. W tle cały czas wyświetla się napis: „Nikt oprócz nas nie powie prawdy głośno!”.

Klip zdobył dużą popularność w internecie (pojawił się wczoraj). Większość internautów pozytywnie komentuje piosenkę. Pojawiają się stwierdzenie, że skoro desant jest przeciwko obecnej władzy na Kremlu, to nic już nie uratuje Putina. Z drugiej strony niektórzy wietrzą prowokację. Warto przypomnieć w tym miejscu, że kiedy w tamtym roku Putin wywierał naciski na praktycznie wszystkie organizacje społeczne w Rosji, aby zapisały się do jego Wszechrosyjskiego Frontu Ludowego, to właśnie m.in. organizacje weteranów odmówiły akcesu. Tak uczynili np. przedstawiciele niektórych oddziałów regionalnych Związku Rosyjskich Żołnierzy Desantu. Paweł Fiedorow, przewodniczący kaliningradzkiego oddziału SDR (Sojuz Desantnikow Rossiji) mówił wtedy, że w jego organizacji znajdują się stronnicy praktycznie wszystkich rosyjskich partii, od komunistów po „Patriotów Rosji”: „Uważamy, że atmosfera w kraju jest napięta nawet bez Frontu. Dlatego nie zamierzamy upolityczniać naszej organizacji, a ludzi dzielić przez politykę”.

Źródła: pik.tv, newsland.ru

(BC)