Rosjanie tłumaczą, dlaczego nie poinformowali o manewrach na Morzu Czarnym
„Zgodnie z międzynarodową praktyką manewry, które przeprowadza się z taką liczbą żołnierzy, nie podlegają nakazowi powiadomienia naszych partnerów, w szczególności tych, którzy należą do Sojuszu Północnoatlantyckiego” – wyjaśnił stanowisko Kremla Pieskow. „Rosja działa w ramach norm prawa międzynarodowego, a w danym wypadku mamy absolutnie suwerenne prawo przeprowadzać manewry tego typu, zarówno zaplanowane, jak i niezaplanowane” – kontynuował Pieskow.
Co ciekawe jednak, okazuje się, że Rosjanie powiadomili o zamiarze przeprowadzenia manewrów stronę ukraińską. „Informacja na ten temat dotarła do nas sześć dni przed rozpoczęciem ćwiczeń” – powiedział pełniący obowiązku naczelnika Departamentu Polityki Informacyjnej ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Jewgienij Pieriebijnis. „Zgodnie z informacjami, które mam z Ministerstwa Obrony Ukrainy, strona rosyjska, szanując wszystkie umowy dwustronne, zawczasu powiadomiła nas o przeprowadzanych manewrach” – dodał i podkreślił jednocześnie, że nie uważa by podobne ćwiczenia mogły zagrażać interesom Kijowa.
Manewry na Morzu Czarnym zostały zainaugurowane w czwartek przez samego prezydenta Władimira Putina. Weźmie w nich udział ponad trzydzieści okrętów wojennych, dwieście pięćdziesiąt samolotów, helikopterów i transporterów oraz siedem tysięcy żołnierzy. To pierwsze od kilkunastu lat niezapowiedziane ćwiczenia rosyjskiej floty.
Źródło: ria.ru
(Błażej Cecota)