Rosja jak Libia?
Robert Kagan opublikował w „The Washington Post” artykuł, na który zareagował Kreml.
Kagan napisał m.in. o słabnącej pozycji Władimira Putina na szczytach rosyjskiej władzy. Jego rządy stają co raz mniej popularne. Sytuacja ta przypomina zaś tę sprzed rewolucji arabskich. Tylko 43 procent badanych zagłosowałoby w wyborach parlamentarnych na partię byłego pułkownika KGB. Według Kagana, „ludzie są źli z powodu szerzącej się korupcji oraz niewyjaśnionych zabójstw dziennikarzy”.
Amerykański dziennikarz upatruje nadziei w Miedwiediewie, którego uważa za „reformatora zorientowanego na Zachód”. Formułuje opinię, że Barack Obama próbuje pomagać Rosji w sprawie wstąpienia do Międzynarodowej Organizacji Handlu, aby wzmocnić modernizacyjny kurs obecnego przywódcy Rosji. W przypadku objęcia prezydentury przez Putina, inwestorzy zagraniczni wycofają się z Federacji – uważa Kagan.
Na artykuł zareagował sekretarz premiera Rosji, Dmitrij Pieskow. Wystosował on do redakcji amerykańskiego czasopisma list, w którym m.in. porusza kwestię inwestorów zagranicznych. Według Pieskowa, opinia jakoby Rosja była nieatrakcyjnym miejscem do inwestowania „powinna zaskoczyć wiele międzynarodowych firm, takich jak Ford, PepisCo, Alcoa czy Boeing, które dokonały znacznych inwestycji na rynku rosyjskich w ostatnich latach”.
Robert Kagan to słynny amerykański dziennikarz, analityk i komentator politycznych. Jest autorem m.in. Potęga i Raj. Ameryka i Europa w nowym porządku świata. W 2008 r. był doradcą Johna McCaina. Członek Amerykańskiego Komitetu na rzecz pokoju na Kaukazie, były pracownik fundacji Carnegie.
Sprawa artykułu jest interesująca nie ze względu na myśli Kagana na temat Putina, czy też przewidywanie wydarzeń „rewolucyjnych” w Rosji. Ciekawe jest to, jaką nadzieję pokłada Kagan w „modernizacyjnym i reformatorskim” Miedwiediewie. Na portalu Arcana podawaliśmy przykłady z ostatnich dni, wskazujące, że są to mrzonki. Podejście obecnego prezydenta do spraw wojny w Gruzji czy Chodorkowskiego nie różni się znacznie od tego, jakie reprezentuje Władimir Putin. Być może jednak obecny prezydent Rosji byłby lepiej widziany przez Zachód jako partner od byłego pułkownika KGB. Poglądy i spojrzenie na rolę Rosji w regionie mógłby mieć natomiast prawie takie same.
Źródło: pik.tv
(BC)
Co do inwestycji gospodarczych. Znam przypadek, że prosperująca firma w Polsce została przeniesiona do Rosji i tam przynosi straty.
Czyżby rosjanie byli mądrzejsi od moich rodaków? Wcześniej odkryli prawdę jaki jest ich interes?