Rosja będzie bronić reżimu w Syrii
Europarlament wezwał Rosję i Chiny do zaniechania hamowania reakcji opinii międzynarodowej na wydarzenia w Syrii.
Jak wiemy, od kilku miesięcy Syrią wstrząsają protesty społeczne, krwawo tłumione przez wojska wierne dyktatorowi Baszarowi al-Assadowi. Damaszek otrzymuje wsparcie dyplomatyczne od Rosji i Chin. W maju 2011 r. Dmitrij Miedwiediew powiedział, że Rosja nie będzie wspierać rezolucji ONZ w sprawie Syrii, podobnie jak rezolucji Rady Bezpieczeństwa 1973 dotyczącej wprowadzenia zakazu lotów nad Libią. Prezydent zaznaczył, że Moskwa może zaangażować się w rozwiązanie konfliktu, pod warunkiem jednak, że nie dojdzie do „jednostronnego potępienia działań rządu syryjskiego”.
Wobec powyższego Parlament Europejski zaapelował do obydwu krajów o wstrzymanie się przed głosowaniem przeciwko rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Syrii. Problem stanowi jednak zaangażowanie Moskwy w sprawy bliskowschodniego państwa. W mieście Tartus znajduje się rosyjska baza wojskowa oraz punkt materiałowo-technicznego wsparcia floty. W czasach Związku Sowieckiego podobna baza znajdowała się także w porcie Latakia.
Źródło: pik.tv
(BC)
Ponoć Rosja nie ma ciągotek imperialnych. Ponoć.