Laureatem Nagrody im. ks. Jana Twardowskiego został wybrany Przemysław Dakowicz za tom wierszy „Łączka”
W dniu 19 marca 2014 r. odbyło się posiedzenie Kapituły Nagrody Literackiej im. ks. Jana Twardowskiego w celu przyznania nagrody za rok 2013. W minionym roku nowe tomy wierszy wydało wielu interesujących poetów.
Obecni jurorzy:
Tomasz Burek
Wojciech Kaliszewski
Grzegorz Zegadło - dyrektor Książnicy Pruszkowskiej
Jan Rodzim - wydawca poezji ks. Jana Twardowskiego
Stanisław Grabowski - sekretarzKapituły, wydawca poezji ks. Jana Twardowskiego
ks. Janusz A. Kobierski - przewodniczący Kapituły, poeta
Uwagę szczególną zwrócili na książki następujących Autorów:
1. Przemysław Dakowicz „Łączka”, wyd. Arcana, Kraków 2013.
2. Adam Waga (to pseud. lit. Klemensa Górskiego) „Chromając”, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2013.
3. Teresa Tomsia „Co było, co jest”, Biblioteka Telgte, Poznań 2013.
4. Bogdan Jaremin „Tam i tu”, Biblioteka „Toposu”, Sopot 2013.
5. Mirosław Dzień „Linia”, Biblioteka „Toposu”, Sopot 2013.
6. Piotr Mitzner „i po kropce”, Dom Wydawniczy tchu, Warszawa 2013.
7. Grzegorz Łatuszyński „Własną drogą”, OW Agawa, Warszawa 2013.
Po dyskusji laureatem Nagrody został wybrany Przemysław Dakowicz za tom wierszy „Łączka”.
-------------------------
Oto wypowiedź samego Autora nawiązująca do tej poezji:
Szczątki wrośnięte w ziemię, splecione w nierozerwalny, krwawy węzeł — czaszki, kości rąk i nóg, żebra i policzki lub to, co z nich zostało. Doły płytkie i ciasne. Na jednej z fotografii szkielet zamordowanego leży tuż pod powierzchnią ziemi, a to, co zostało z jego dłoni opiera się o róg dołu, tak jakby zmarły chciał powstać, jakby pragnął wyzwolić się z więzienia, wyjść z ukrycia. To jest pierwsza, najgłębsza, ukryta warstwa powązkowskiej „Łączki”, jej semantyczny fundament.
W latach pięćdziesiątych na „Łączkę” nawieziono grubą warstwę ziemi i gruzu. W ten sposób — wydawało się, nieodwracalnie — przysypano, zagruzowano tamtą niewygodną przeszłość. To była druga warstwa — ziemia i gruz. Warstwa maskująca. Narosła na niej warstwa trzecia — tyleż materialna, co symboliczna: cmentarne wysypisko. W ten sposób dopełniała się miara poniżenia, a tamta zadana w ukryciu śmierć zyskiwała wymiar ewangelicznej ofiary — wszak ziarno, zanim wyda plon, musi wniknąć w ziemię i obumrzeć.
Prace wykopaliskowe i identyfikacyjne prowadzone na terenie „Łączki” w ostatnich latach to początek długiego procesu odzyskiwania pamięci przez polską wspólnotę. Przywracanie tożsamości bezimiennym szczątkom oznacza także zdarcie masek z twarzy tych, którzy przez dziesięciolecia podawali się za patriotów i „zbawców ojczyzny”, jest równoznaczne ze spojrzeniem w prawdziwe, niezmistyfikowane oblicze komunizmu w Polsce.
Czy będziemy w stanie sprostać temu wyzwaniu, przed którym stawia nas nasza własna przeszłość? Czy zdołamy doprowadzić do końca proces rekonstruowania naszej zgruchotanej tożsamości? Co możemy dać oprócz wielkich słów i symbolicznych gestów?
Cokolwiek by to miało być, pamiętajmy, byśmy wzrok mieli utkwiony w „Łączce”.
Bo „Łączka” to Polska. Bo Polska to „Łączka”.
Przemysław Dakowicz, fragmenty eseju Łączka. Wstęp do semantyki miejsca