Przedstawiciele Floty Bałtyckiej osiągnęli kompromis z mieszkańcami obwodu kaliningradzkiego w sprawie detonacji na poligonie.
Kwestią sporną było podjęte przez Flotę Bałtycką zadanie niszczenia niewypałów z czasów drugiej wojny światowej. Do tej pory certyfikat bezpieczeństwa wydany dla miejscowego poligonu Prawdinsk wynosił 200 kg materiałów wybuchowych na jedną detonację. Jednakże tego lata mieszkańcy kilku osiedli, położonych w pobliżu poligonu, zwrócili się do regionalnych władz ze skargą na wojskowych. Według mieszkańców ciągłe detonacje sprawiły, że ludzie już „zmęczyli się ciągłym wstawianiem szyb w okna”.
Obecnie tonaż maksymalnego ładunku został ustalony w porozumieniu z władzami osiedli i wynosi 89 kilogramów – zakomunikował naczelnik morskiej służby inżynieryjnej Floty Bałtyckiej Oleg Pawłow. Ta decyzja zadowala miejscowych – dodał.
Uczestnik rozmów z wojskowymi, Piotr Siedowy, naczelnik miejskiego osiedla Prawdinsk, zaznaczył: Chcielibyśmy bardzo, aby takie kwestie rozwiązywano na poziomie zarządu państwowego, ministerstwa obrony oraz dowództwa Floty Bałtyckiej – albo z pieniężną rekompensatą dla ludności, albo z możliwością wybudowania dla niej nowych mieszkań i przesiedlenia dalej od poligonu.
Od kwietnia do grudnia 2010 r. morska służba inżynieryjna Floty Bałtyckiej zniszczyła ponad 8 tysięcy ton materiałów wybuchowych. Odległość najbliższej miejscowości od miejsca detonacji wynosi około 4,5 km.
Źródło: regnum.ru
(BC)