Problemy moskiewskiego OMON-u
Komendant stołecznego OMON-u, generał-major Wiaczesław Chaustow, został zwolniony ze swojego stanowiska.
Odwołanie nastąpiło zgodnie z osobistym rozporządzeniem prezydenta Federacji Rosyjskiej, Dmitrija Miedwiediewa. Chaustow, oprócz wspomnianej wyżej funkcji, zajmował także stanowisko zastępcy naczelnika policji ds. bezpieczeństwa publicznego. Właśnie z tą drugą funkcją związany jest spór, który odsłania pewne aspekty rosyjskiego bałaganu w zakresie kompetencji poszczególnych urzędników.
Chaustow bowiem natychmiast udzielił wywiadu dla radia Echo Moskwy. Z jego słów wynika, że utracił tylko jedno z zajmowanych stanowisk, mianowicie – zastępcy naczelnika policji ds. bezpieczeństwa publicznego. Chaustow twierdzi zatem, że nadal pozostaje dowódcą OMON-u. Rosyjski generał podkreślił też, że o swoim zwolnieniu dowiedział się z mediów w drodze do pracy.
Sprawa generała Chaustowa sprawiła, że dziennikarze przypomnieli sobie kilka afer związanych z moskiewskim OMON-em, mających miejsce w tamtym roku. Dla przykładu, w 2010 r. w „The New Times” ukazał się artykuł pod tytułem „Niewolnicy OMON-u”, którego autorzy zdobyli informacje od funkcjonariuszy tej służby. Okazało się, że członkowie OMON-u wykonują pewne operacje na zlecenie zwalczających się gangów, spełniają też funkcje ochroniarskie względem niektórych przestępców, biorą udział w procederze stręczycielstwa.
Sam Chaustow „wyróżnił się” podczas zeszłorocznej brutalnej akcji przeciwko nacjonalistom i kibicom demonstrującym na placu Maneżowym w grudniu 2010 r. Generał osobiście nadzorował przeprowadzenie operacji.
Źródło: pik.tv
(BC)
Czy my idziemy w tym kierunku od którego, jak sądzę z dymisji, chce odejść Rosja?