Rola muftich i przywódców islamskich w Rosji może, według Gajnutdina, ograniczać się jedynie do wygłaszania kazań, ukierunkowywania wiernych czy wychowywania młodzieży w duchu przeciwnym ruchom radykalnym. Jednak, jak zastrzega: „jeśli tkanka społeczna będzie jednolita i trwała, stanowiąc jeden organizm, odrzuci każde destrukcyjne działania jako coś obcego. Jeżeli jednak w społeczeństwie dominuje niezgoda, to ta zaraza będzie trawić organizm od wewnątrz. Dlatego zawsze wzywaliśmy by nie dzielić narodu, nie wykorzystywać groźby terroryzmu i ekstremizmu dla osobistych korzyści”.

Mufti dostrzega problem funkcjonowania ugrupowań ekstremistycznych na Powołżu, szczególnie w Tatarstanie. Wskazuje jednak na rzadko wymieniane przyczyny tego zjawiska, jak coraz aktywniejsza migracja ludzi pomiędzy Rosją a krajami azjatyckimi, dzięki czemu różne ideologie mogą rozpowszechniać się dużo szybciej oraz globalizacja. „Z uwagi na procesy migracyjnej i czynniki geopolityczne resorty siłowe powinny być gotowe do sytuacji, w której siły wrogie rosyjskim muzułmanom i naszemu państwu będą chciały wszczepić na naszą ziemię ideologie destrukcyjne” – wyjaśnił.  „Wirusem radykalizmu i ekstremizmu, jak potwierdzają wydarzenia ostatnich miesięcy, można zarazić się przebywając w domu – poprzez internet” – podkreślił.

Źródło: ria.ru

(Błażej Cecota)