Patruszew: na procesy polityczne w Rosji wpływają siły zewnętrzne
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji, były szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa, nie ma wątpliwości, że instytucje obce próbują wpływać na wewnętrzną sytuację w Federacji.
Nikołaj Patruszew uważa, że odpowiedzialnymi za taką sytuację są „różne organizacje pozarządowe i fundacje, które niekiedy nawet bezpośrednio z zagranicy próbują wpływać na opinie Rosjan”. Były dyrektor FSB dodał, że owe fundacje korzystają z różnych nowoczesnych technologii, testując je równocześnie w kilku krajach naraz. Jedną z nich są możliwości internetowych sieci społecznych, jak np. facebook.
Patruszew wierzy jednak w to, że Rosjanie są na tyle doświadczeni, że nie ulegną zagranicznym prowokatorom. Wyjaśnia, że pomimo wysiłków tych, którzy chcieliby eskalować obecny konflikt, obywatele przychodzący na demonstracje „nie wykazują ekstremistycznych lub agresywnych postaw”. Poza tym Patruszew liczy na policję, która nie pozwoli na „chaos i przemoc”.
„Próby ingerowania w nasze wewnętrzne sprawy nie spotkają się z niczym więcej, jak z odrzuceniem. Nasz lud przeszedł przez wiele prób i jest w stanie dojrzeć niebezpieczeństwo, gdy próbuje się manipulować świadomością publiczną, wstrząsnąć konstytucyjnymi podstawami państwa, np. według wzoru <kolorowej rewolucji>” – dodał sekretarz Rady Bezpieczeństwa. Patruszew podkreślił jednocześnie, że państwa zachodnie nic nie uzyskają na takich procesach. Jedynymi, którzy mogą wzmocnić swoją pozycję podczas manifestacji antyrządowych są, według byłego dyrektora FSB, przedstawiciele Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej. Pomimo problemów Kremla Patruszew nie ma wątpliwości, że Władimir Putin wygra marcowe wybory prezydenckie.
Interesujące są przemyślenia sekretarza na temat stosunków międzynarodowych. Patruszew wyraził nadzieję, że w przypadku zwycięstwa Putina w Rosji, a Baracka Obamy w USA, stosunki rosyjsko-amerykańskie, jak ogólna sytuacja na świecie „podąży w kierunku konsolidacji”. Będzie tak, pomimo kwestii Syrii i Iranu, choć tutaj Patruszew nie wyklucza ekshalacji konfliktu i stwierdza, że uderzenie w Damaszek, to w rzeczywistości akt agresji w stosunku do Teheranu.
Źródło: pik.tv
(BC)