Oleg Michajłow: Rosjanie na Litwie powinni krzyczeć „Chwała Wielkiej Polsce!”
Na wstępie swojej analizy Oleg Michajłow przypomina, że obecny rząd litewski wycofał się z pomysłu poprzednich, „konserwatywno-liberalnych” władz, które chciały zwiększyć wymagania dla absolwentów szkół mniejszości narodowych w zakresie znajomości języka, kultury i literatury litewskiej. Podczas egzaminu dojrzałości Polscy i Rosjanie będą mogli zrobić więcej błędów z tych przedmiotów niż ich litewscy rówieśnicy. Michajłow podkreśla, że gdyby nie wycofanie się z pomysłu zrównania wymagań, obydwie mniejszości narodowe straciłyby „pięć roczników abiturientów”, którzy nie zdawszy odpowiednio matury, nie mogliby dostać się na dobre studia.
Następnie ekspert Regnum porównuje politykę Rosji i Polski wobec Litwy w związku z kwestią szkolnictwa mniejszości narodowych. Na początek ostro krytykuje Moskwę: „Czy rządz rosyjski stanął wreszcie w obronie swoich rodaków za granicą, zapobiegając jawnej dyskryminacji? Co zrobił? A może prezydent? Albo przynajmniej rosyjski MSZ? Czy były jakieś oświadczenia protestacyjne? Reakcja Dumy Państwowej? Wystąpienia w Radzie Federacji? Nie. W ciągu kilku lat ostrego sporu na Litwie z rosyjskiej strony pojawiło się kilka apatycznych oświadczeń, przypominających raczej wystąpienia dla formalności. Na pokaz” – pisze Michajłow. „W tym samym czasie odbywały się spotkania rosyjsko-litewskiej komisji międzyparlamentarnej, a szef MSZ Siergiej Ławrow był nawet w Wilnie na szczycie OBWE, gdzie spotkał się wtedy ze swoim litewskim odpowiednikiem Audroniusem Ażubalisem. Spotkał się też ostatnio w Monachium z nowym litewskim ministrem spraw zagranicznych Linasem Linkeviciusem. Być może podjął ten temat podczas krótkich spotkań, ale o tym wie tylko sam Ławrow” – dodaje ekspert. „Rosji na Litwie chodzi tylko o pieniądze, nie o ludzi. Interesy Gazpromu – proszę! Interesy Rosatomu – oczywiście! Interesy absolwenta Sidorowa, którego litewski nacjonalizm gotowy był zmiażdżyć – to nie jest istotne. To są wewnętrzne sprawy Litwy. Nie należy się w nie mieszać” – podkreśla Michajłow.
Według eksperta Regnum „Polska działa inaczej”. Michajłow wspomina o „zabiegach dyplomatycznych Sikorskiego” i „ostrych wypowiedziach prezydenta Komorowskiego” oraz konsolidacji wokół Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. „Były też pełne autobusy Polaków z Polski, którzy przyjeżdżali na Litwę by wesprzeć rodaków” – dodaje. „16 lutego Komorowski przybył do Wilna jako zwycięzca” – podkreśla Michajłow.
„Nie, Polska i litewscy Polacy nie bronili praw Rosjan na Litwie. Oni bronili siebie. Ale stało się tak, że broniąc siebie, bronili również rosyjskojęzycznych mieszkańców Litwy. I dlatego litewscy Rosjanie winni są okrzyk: Chwała Wielkiej Polsce, a nie pochwały dla Rosji i jej władz, które niczego nie zrobiły w tej sprawie” – konkluduje Michajłow.
Źródło: regnum.ru
(Błażej Cecota)