Powyższymi refleksjami Ojuland podzieliła się po wizycie w Moskwie; szeroko informuje o tym portal delfi.ee.

„Sytuacja w Rosji znacząco się pogorszyła, życie przedstawicieli opozycji i aktywistów społecznych zostało zamienione w piekło, nie posiadają możliwości rejestracji swoich organizacji, a wolność mass mediów, słowa i zgromadzeń w ich przypadku jest znacznie ograniczona” – powiedziała Ojuland.

Estońska europoseł zauważyła też, że błędy w funkcjonowaniu systemu państwowego Federacji Rosyjskiej mogą doprowadzić do katastrofy. „Przykładowo, Grigorij Jawlinski zaznaczył, że w XX wieku Rosja przeżyła upadek carskiego reżimu i Związku Sowieckiego, a w XXI wieku Rosję może dosięgnąć kolejne załamanie wskutek ustanowionego w kraju drakońskiego reżimu i błędów w systemie” – powiedziała europoseł.

„Skorumpowani urzędnicy, zakonserwowani w tradycjach Związku Sowieckiego i brak społeczeństwa obywatelskiego hamuje rozwój przedsiębiorczości w Rosji. Europejscy inwestorzy biorąc pod uwagę obecne warunki, pozbawieni są jakiejkolwiek ochrony prawnej” – kontynuowała europoseł zaznaczając, że 80% zagranicznych inwestycji w Rosji pochodzi z Europy.

W dniach 11-13 marca Ojuland przebywała w Rosji, gdzie m.in. wystąpiła z wykładem w Wyższej Szkole Ekonomi oraz spotkała się z liderami rosyjskiej opozycji.

Źródło: delfi.ee

(MW)