Niewyobrażalna skala korupcji na rosyjskim Kaukazie
Według dziennikarza Foreign Policy Toma Parfitta, na Północnym Kaukazie (zwłaszcza w Dagestanie) rządzą układy łapówkarskie.
Parfitt nie ma wątpliwości. Wielka korupcja, do której doprowadzili Rosjanie, może wywołać duże niepokoje społeczne. Problemem jest zarówno rosnąca przepaść pomiędzy bogatymi i biednymi, jak i umiejętne wykorzystywanie sytuacji przez powstańców islamskich. Ci ostatni bardzo dobrze wpasowali się w kryminalny system rosyjskiego Kaukazu Północnego, zdobywając środki na działalność poprzez porwania i wymuszenia.
Republiki kaukaskie otrzymują ogromne dotacje z budżetu centralnego w Moskwie. Dla przykładu – 65 procent środków jakimi dysponują władze Dagestanu, pochodzi z pieniędzy federalnych. „W zamian za lojalność miejscowych elit władzy, pozwala się aby wiele z tych pieniędzy przepadało. Winni są nie tylko mieszkańcy Dagestanu. Wiele walizek z pieniędzmi zostaje w Moskwie. Jak mówią, ryba gnije od głowy” – powiedział Parfittowie lokalny dziennikarz Zaur Gazijew.
„Żeby dostać się na uniwersytety – płacisz, żeby pozostać wśród studentów – płacisz, żeby dostać pracę, płacisz łapówki, jeśli tylko nie masz żadnych związków rodzinnych” – powiedział dziennikarzowi Rasul. Ukończył on akademię MSW w Petersburgu. Niestety, nie posiadał odpowiednich środków by zapewnić sobie pracę w zawodzie w Dagestanie.
Źródło: pik.tv
(BC)
U nas brakuje niewiele ale idzie ku temu.