Niespokojnie na linii Moskwa-Tbilisi
Obydwie strony oskarżają siebie nawzajem o prowokację.
„Strona gruzińska przyzwyczajona jest do oskarżeń o prowokacje w Abchazji i Osetii Południowej” – powiedział 23 sierpnia szef Departamentu Informacyjno-Analitycznego MSZ Gruzji, Szota Utiaszwili.
Jest to reakcja na informacje, które rozpowszechnia w ostatnich dniach Moskwa. Rosyjskie MSZ twierdzi, że Gruzini przygotowują się „do masowego nielegalnego wkroczenia na terytorium Osetii Południowej”. Przedsięwzięcia miałoby się odbyć, według Rosjan, pod przykrywką „pokojowego marszu” z okazji „trzeciej rocznicy uznania przez Rosję niepodległości Abchazji i Osetii Południowej”. Hasłem przewodnim miałoby być domaganie się zezwolenia na powrót gruzińskich uchodźców do domów w Osetii Południowej. MSZ Rosji w swoim oświadczeniu „ostrzega” stronę gruzińską przed próbą „rozpętania kolejnej awantury w regionie”.
Warto wspomnieć, że w przeddzień pojawienia się na Kaukazie Południowym misji obserwacyjnej Unii Europejskiej również pojawiły się plotki, jakoby Gruzini planowali jakąś prowokację. Nie sprecyzowano jednak o jakiego rodzaju działanie chodzi, a głównym źródłem owych „informacji” okazał się rząd nieuznawanej przez opinię międzynarodową Republiki Osetii Południowej.
(BC)