Nie przynieśliśmy pokoju Osetii!
Takie przesłanie ma list otwarty rosyjskich wojskowych do prezydenta Dmitrija Miedwiediewa.
Żołnierze 106 batalionu „Wostok” Wewnętrznych Wojsk MSW Czeczenii zwrócili się z otwartym listem do Naczelnego Wodza Sił Zbrojnych Rosji Dmitrija Miedwiediewa. W piśmie szeregowi i oficerowie batalionu rozliczają się z kampanii przeprowadzonej w 2008 roku oraz późniejszych wydarzeń w Osetii Południowej.
Według wojskowych ich nadzieje na to, że wojna „przyniesie pokój tej ziemi”, nie zostały zrealizowane. Dziś bowiem, według sygnatariuszy pisma, mieszkańcy Osetii Południowej są poddawani represjom ze strony władz republiki. Kraj nie został także, z winy rządzących, odbudowany po zniszczeniach wojennych, chociaż Kreml przeznaczył na to ogromne pieniądze.
Żołnierze wspominają też wprowadzony ostatnio zakaz wjazdy dla rosyjskich dziennikarzy. Piszą o wypadkach grożenia obywatelom rosyjskim bronią na przejściach granicznych. „Rosjanie byli zastraszani i poniżani. W przeddzień wyborów, które odbędą się 13 listopada, obecne władze republiki doprowadziły kraj na skraj wojny domowej” – czytamy w liście.
Wobec powyższego wojskowi zwracają się do prezydenta z prośbą o interwencję w celu „zapewnienia stabilności i dobrobytu na Kaukazie”. Batalion „Wostok” powstał w 2003 r. W jego szeregach znaleźli się członkowie oddziałów, które walczyły przeciwko Rosjanom w drugiej wojnie w Czeczenii, a którzy podczas działań zbrojnych przeszli na stronę Rosji. Po wojnie w Osetii Południowej batalion został rozwiązany.
Źródło: pik.tv
(BC)
Tzn. z pewnością są to ci osławieni "niby-kozacy". Ale news sam w sobie interesujący - ze względu na fakt, że używają takich oficjalnych środków i piorą brudy na zewnątrz. Oczywiście, jest to z pewnością zaplanowana akcja. Tylko kto ma na tym zyskać?
Czy Wostok to nie są przypadkiem ci zbrodniarze z Czeczenii?!