Łukaszenko krytykuje Rosjan
Prezydent Białorusi kolejny raz skrytykował wypowiedzi rosyjskich dyplomatów na temat aresztowań obywateli Federacji Rosyjskiej podczas grudniowych protestów po wyborach.
Przedmiotem sporu jest proces dwóch Rosjan, Iwana Gaponowa i Artiema Breusa, który rozpocznie się 22 lutego. Wraz z nimi na ławie oskarżonych zasiądzie czterdziestu Białorusinów, w tym pięciu byłych kandydatów na prezydenta.
Ambasada rosyjska w Mińsku wydała oświadczenie, w którym wyraża zdziwienie stanowiskiem MSW Białorusi odnośnie podejrzeń o wywrotową działalność dwóch zatrzymanych Rosjan. Dyplomaci rosyjscy podkreślają, że nie ma żadnych dowodów potwierdzających białoruskie oskarżenia. Faktem jest tylko to, że obydwaj Rosjanie przebywali na placu podczas manifestacji „wśród dziesiątków tysięcy niezadowolonych Białorusinów”.
„Przecież nie wypominaliśmy Rosji, kiedy tam strzelano do parlamentu i Białego Domu w Moskwie [siedziba rządu, która została ostrzelana podczas zamachu stanu w Rosji w październiku 1993 r. – B.C.]. Nie ingerowaliśmy w ich czyny na placu Maneżowym [w grudniu 2010 r. doszło tam do starć pomiędzy milicją a kibicami – B.C.], z powodu tych wydarzeń współczujemy ludziom” – powiedział prezydent.
„Zajmijcie się Rosją – tam problemów wystarczy” – zaapelował do Moskwy białoruski przywódca.
Jednocześnie jednak Łukaszenko podkreślił, że dobre stosunki z Rosją są dla Białorusi priorytetem. „Rosjanie muszą zrozumieć, że są naszymi braćmi. I jeśli ktoś na górze próbuje wykorzystać sytuację i nas naciskać, to nic z tego nie będzie” – zakończył prezydent.
(BC)
Źródło: rian.ru