Ogólnoświatowy kryzys gospodarczy nie ominął małej Łotwy – tysiące ludzi straciło stałą pracę, w tym również i łotewscy Rosjanie, którzy z powodu słabej znajomości języka łotewskiego nie mogą znaleźć nowego zajęcia. Stąd też część z nich korzysta z programu migracyjnego Federacji Rosyjskiej, w którym biorą udział 32 rosyjskie prowincje – od Kaliningradu po rosyjski Daleki Wschód. Z programu wyłączone są Moskwa i Petersburg, które na brak siły roboczej nigdy nie narzekały. W ciągu czterech lat z projektu skorzystały na przyjętych rozwiązaniach 34 tys. osób z różnych krajów świata, w tym jednak tylko 365 obywateli Łotwy.

Łotewscy Rosjanie zazwyczaj wybierają te regiony, które są najbliżej Łotwy, np. Obwód Kaliningradzki. Zazwyczaj są to ludzie w średnim wieku, którzy już nie nauczą się łotewskiego. Wykorzystują to władze obwodowe, które prowadzą intensywną kampanię społeczną wśród rosyjskiej diaspory na Łotwie. Miejscowe władze nawet oferują wsparcie finansowe przesiedleńcom. Jego wysokość zależy od regionu. Dla porównania – władze Obwodu Kaliningardzkiego swoim nowym mieszkańcom proponują 60 tys. rubli zapomogi (ok. 6 tys. zł) a władze regionów rosyjskiego Dalekiego Wschodu – już dwa razy tyle.

Warto też dodać, iż ceny w rosyjskich regionach powoli zbliżają się do łotewskiego poziomu, a „przyjezdnym” zazwyczaj proponują pracę za najniższą stawkę. Nie bez znaczenia jest również fakt, iż takich przyjezdnych Rosjan obywatele Federacji Rosyjskiej uważają za Łotyszy, do których odnoszą się niechętnie z uwagi na politykę narodowościową, prowadzoną przez rząd w Rydze.

Źródło: delfi.lv

(MB)