Litwini i krowy leczą się w jednej aptece
W dobie światowej zapaści gospodarczej niektórzy mieszkańcy Litwy znaleźli świetny sposób na wysokie ceny leków.
Litwini zauważyli, iż w krem bądź żel w aptece dla zwierząt co prawda kosztuje tyle samo, jednakże jego opakowanie jest 5 razy większe, niż analogiczny preparat w "ludzkiej" aptece. Dlatego też, jak podaje gazeta Lietuvos rytas, mieszkańcy Litwy coraz częściej kupują lekarstwa w aptekach dla zwierząt. Mało tego – owe specyfiki wysyłają również swoim krewnym za granicę.
Jak utrzymuje kierowniczka poniewieskiej apteki dla zwierząt Sanovita, Rita Warnene, niektórzy jej klienci rzeczywiście kupują sobie u niej lekarstwa. Litwinka odradza chorym eksperymentowanie z lekami, jednakże preparaty nie na receptę ma ona obowiązek sprzedać każdemu, kto o to poprosi.
„Przeraża mnie zwłaszcza fakt, iż ludzie kupują dla siebie sól galuberską na nieżyt żołądka, powołując się przy tym na książkę pewnego litewskiego autora, promującą zdrowy styl życia. Cały czas muszę im tłumaczyć, iż ów preparat zawiera stężenie tego związku w „krowiej” dawce, a nie „ludzkiej” – dodaje Warnene.
Źródło: delfi.lt
(MB)