„Czasem mam wrażenie, że w Warszawie o sytuacji mniejszości narodowych, o podejmowanych przez Litwę decyzjach osądza się nie według obiektywnych kryteriów, lecz na podstawie tego w jaki sposób je komentuje i ocenia AWPL i inne polskie organizacje polityczne działające na Litwie” – powiedział w czwartek w wywiadzie dla „Žinių radijas” premier Litwy dodając, że omówił tę kwestię podczas spotkania z Donaldem Tuskiem.

Kubilius wyraził nadzieje, że praca powołanych polsko-litewskich grup ekspertów ds. oświaty pomoże polskim władzom zobaczyć w bardziej obiektywnym świetle sens litewskich reform oświatowych.

W bardziej zdecydowany sposób od premiera wypowiadał się minister spraw zagranicznych Litwy Audronis Ażubalis. Zdaniem ministra polska strona prowadzi patriotyczną retorykę, której przykładem ma być oficjalne oświadczenie o braku okupacji Wilna. Z kolei fakty i liczby według Ażubalisa świadczą o wysokim poziomie edukacji mniejszości narodowych. Wśród nich minister przytoczył takie dane jak zwiększenie o 5% koszyka uczniowskiego czy też obniżenie komplektacji klas z polskim językiem wykładowym z 15 do 10 uczniów.

W ostatnim czasie kością niezgody w stosunkach polsko-litewskich stało się wprowadzenie nowelizacji do ustawy o oświacie, która przewiduje m.in. ujednolicenie egzaminu maturalnego z języka litewskiego oraz nauczanie kilku przedmiotów w szkołach mniejszości narodowych po litewsku. Oprócz tego wskutek przewidzianej w ustawie tzw. rejonizacji zmniejszeniu może ulec liczba polskich placówek oświatowych na Litwie.

Źródło: delfi.lt, delfi.lt

(MW)