Ławrow nie chce rozmawiać z Clinton?
W ciągu kilku ostatnich dni uwaga mediów skupia się na problemach z wprowadzeniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Syrii.
Zgodnie z rezolucją, zaproponowaną przez Ligę Państw Arabskich, Baszar as-Assad powinien ustąpić ze stanowiska prezydenta w ciągu piętnastu dni. Władzę w kraju przejąłby wiceprezydent oraz rząd jedności narodowej, którzy doprowadziliby do demokratycznych wyborów w Syrii. ONZ wezwałoby również władze z Damaszku do natychmiastowego zaprzestania łamania praw człowieka. Według przedstawicieli Stanów Zjednoczonych przyjęcie rezolucji to jedyny sposób, aby uniknąć scenariusza libijskiego. Z kolei Rosjanie twierdzą, że krok ten doprowadzi do zaognienia konfliktu, a w konsekwencji wybuchu wojny domowej w Syrii (to, że powstańcy walczyli kilka dni o przedmieścia Damaszku, najprawdopodobniej nie jest dla Moskwy dowodem, że wojna domowa już trwa).
Zgodnie z informacjami podanymi przez News.ru, który powołuje się na rosyjską agencję informacyjną Interfax, głównym problemem rosyjsko-amerykańskich negocjacji jest… nieobecność ministra spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergieja Ławrowa. Ławrow przebywa bowiem na wizycie w krajach Oceanii, obecnie jest w Australii. Hillary Clinton kilkukrotnie próbowała skontaktować się z rosyjskim dyplomatą, ten jednak… nie odpowiada na telefony amerykańskiej sekretarz stanu.
Wpływ na „dyplomatyczną niedyspozycyjność” Ławrowa może mieć niedawne oświadczenie przedstawicieli USA, którzy stwierdzili m.in. że rosyjskie poparcie dla Damaszku niekorzystnie wpłynie na stosunki Moskwy z innymi krajami regionu, a nawet… zagrozi pozycji Rosji w samej Syrii, gdzie posiada ona swoją bazę marynarki wojennej (w porcie Tartus).
Źródło: pik.tv
(BC)