Kirgizja: rozwiążą parlament?
Zagroziła tym prezydent Kirgizji Roza Otunbajewa podczas swojego wystąpienia z okazji złożenia przysięgi przez nowy rząd.
Otunbajewa uważa, że ostatnie wystąpienia niektórych polityków, wzywające do zemsty, mogą doprowadzić do destabilizacji sytuacji w kraju: „ani ludziom byłego reżimu, ani ich następcom nie uda się zawrócić koła historii. W takim wypadku ludzie mogą chcieć rozwiązania niekonstruktywnego parlamentu, zajmującego się nie wypełnianiem swoich obowiązków konstytucyjnych, a raczej zwykłymi gierkami politycznymi. Ja, jako prezydent Kirgizji, jestem gotowa do jak najbardziej rygorystycznych działań, aby ograniczyć takie tendencje w celu ochrony pokoju, stabilności i zgody w państwie”. Otunbajewa dodała, że parlament powinien pracować, a nie zajmować się konfrontacją na gruncie politycznym. Zapowiedziała też, że będzie wymagać podjęcia w najbliższym czasie ofensywy legislacyjnej. Retoryka prezydent Kirgizji wydaje się być dziwnie znajoma autorowi informacji, obywatelowi III RP… Zgoda buduje?
W kwietniu 2010 r. w wyniku tzw. rewolucji kwietniowej obalono władzę prezydenta Kurmanbeka Bakijewa. W czerwcu 2010 r. na południu kraju doszło do krwawych zamieszek. Ogólnie szacuje się, że w 2010 r. w Kirgizji doszło do prawie siedmiuset demonstracji.
Źródła: news.rambler.ru, regnum.ru
(BC)