Tomasz Hendrik Ilves, prezydent Estonii wywodzący się z Partii Socjaldemokratycznej, poddał w wątpliwość zasadność obecności Rosji w grupie G8. Estoński przywódca wyraził swoje zdanie podczas konferencji „Demokracja i Bezpieczeństwo”, która odbyła się w Pradze.

„Dlaczego państwo, które zagraża swoim sąsiadom i grozi Europie bronią jądrową, ma należeć do zrzeszenia demokratycznych państw w grupie G8?” – zapytał Ilves. Przypomniał też o rosyjskich „problemach” z przestrzeganiem praw człowieka, braku wolności słowa, wspomniał o sprawie śmierci prawnika Siergieja Magnickiego. Według Ilvesa „teraz bardziej niż kiedykolwiek widać, że Europa ma dwa zamierzenia – integrację i próbę negocjacji z Rosją”.

Do G8 należą: Wielka Brytania, USA, Niemcy, Francja, Kanada, Włochy, Japonia i Rosja.

Źródło: pik.tv

(BC)