Gruzja pomaga bojownikom kaukaskim?
Oskarżenia tej treści pojawiły się w rosyjskiej prasie. FSB zareagowała.
Według dziennikarzy portalu Life News, powołujących się na informacje zaczerpnięte od funkcjonariusza struktur siłowych Północnokaukaskiego Okręgu Federalnego, „grupa bojowników w liczbie od 50 do 70 osób weszła na terytorium Północnego Kaukazu z wąwozu Pankisi, gdzie trenowała przeprowadzanie ataków terrorystycznych”.
Na rewelacje rosyjskich żurnalistów zareagowali natychmiast przedstawiciele rządu gruzińskiego. Kierownik administracji MSW Szota Khizanishvili stwierdził, że wspomniane informacje to część gry rosyjskich służb. Wiceminister spraw zagranicznych Nino Kalandadze bagatelizuje całą sprawę, gdyż „takie stwierdzenie na temat Gruzji padają często ze strony wysokich urzędników rosyjskich lub źródeł anonimowych w FSB, jednak Moskwa nigdy nie przedstawia dowodów na podobne działania”. „Rosja ciągle poszukuje źródeł napięć w kontaktach z Gruzją i jednocześnie próbuje badać stanowisko społeczności międzynarodowej wobec tychże” – dodaje minister.
Gruzini zauważają także, że niepotwierdzone informacje o rzekomej prowokacji ze strony Tbilisi zbiegły się z koncentracją wojsk rosyjskich w pobliżu granicy [na portalu Arcana wspominaliśmy o manewrach Kaukaz-2011].
Wobec zdecydowanej reakcji czynników gruzińskich, do całej sprawy odniosła się także Federalna Służba Bezpieczeństwa. Jej przedstawiciel zaprzeczył informacji jakoby grupa bojowników kaukaskich przybyła do Rosji z terenu Gruzji.
(BC)