„Europejscy przedsiębiorcy i inwestorzy powinni opuścić Białoruś, jeśli nie chcą otrzymywać krwawych pieniędzy i wspierać pośrednio czy bezpośrednio przestępczy reżim Łukaszenki” – powiedziała Ojuland dziennikarzom estońskiego koncernu medialnego Eesti Rahvusringhааling.

Według Ojuland brak reakcji Białorusi na apele Unii Europejskiej jest bardzo złym sygnałem. Co więcej, zauważa ona, iż mimo dotychczasowych sankcji Parlamentu Europejskiego dotyczących zakazu wjazdu na teren UE osób zaangażowanych w dławienie wolności słowa na Białorusi w czasie ostatnich wyborów, za wschodnią granicą UE w dalszym ciągu depcze się prawa człowieka.

„Widocznie musimy mówić jeszcze głośniej i bardziej jasno wyrażać swoje niezadowolenie z sytuacji na Białorusi” – utrzymuje Ojuland, wzywając Komisję Europejską do przedstawienia Parlamentowi Europejskiemu wyczerpującej listy środków, które mogą być wykorzystane przeciwko reżimowi Łukaszenki.

Źródło: naviny.by

(MB)