Dziennikarz i działacz opozycji – dla Mińska to terroryści
W sprawie zamachu terrorystycznego w Mińsku zatrzymano… działacza praw człowieka, dziennikarza i opozycjonistę.
Wśród aresztowanych znaleźli się: członek białoruskiego Komitetu Helsińskiego Paweł Litwinow, przewodnicząca jednej z regionalnych organizacji Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Olga Karacz oraz redaktor gazety „Witebski kurier” Oleg Borszczewski. Zgodnie z białoruskim prawem, osoby te mogą być przetrzymywane w areszcie na okres do dziesięciu dni.
Sprawę skomentował prawnik centrum praw człowieka „Wiosna” Walentyn Stiefanowycz. Według niego aresztowanie odbyło się w sposób niezgodny z prawem. Stiefanowycz powiedział także, że fakt zatrzymania osób związanych z opozycją „jest bardzo niepokojący”.
Przed aresztowaniami prezydent Aleksander Łukaszenka zarządził ujawnienie zleceniodawców zamachu oraz wezwał do „rozpatrzenia wszystkich wypowiedzi politycznych działaczy tak zwanej piątej kolumny”. Prezydent stwierdził też, że należy wszystkich związanych ze wspomnianą „piątą kolumną” aresztować i przesłuchać „nie zważając ani na jakąś demokrację, ani na jęki i lamenty zagranicznych męczenników”.
Zaraz po zamachu przedstawiciele partii opozycyjnych na Białorusi wyrazili obawy, że władze białoruskie rozpoczną aresztowania dysydentów.
Źródło: pik.tv
(BC)
Tusk niebawem pójdzie wzorem Łukaszenki.