Dom blogera przeszukany za krytykę władzy?
Aleksander Poczkin latem ubiegłego roku zwrócił się w ostrych słowach do Putina, oskarżając go o bierność w sprawie trapiących Rosję pożarów. Przede wszystkim domagał się przywrócenie przeciwpożarowej sygnalizacji w swojej wiosce. Napisał też tekst, w którym „wzywał”, aby „powiesić Putina i jego kompanię, powiesić Miedwiediewa i całą jego rodzinę, zniszczyć Gryzłowa i Jedną Rosję”. Zaraz po publikacji blog został zablokowany.
Putin zdobył się wówczas na osobistą odpowiedź Poczkinowi. Pochwalił przede wszystkim jego zdolności literackie. Obiecał też zapewnić sygnalizację poprzez gubernatora.
Wkrótce potem jednak szef rejonu kaljazińskiego obwodu twerskiego, gdzie leży wioska Poczkina, zażądał, aby oskarżyć blogera o zniesławienie. „Nie znam tego człowieka. Ta publikacji dyskredytuje władzę” – powiedział.
25 grudnia dowiedzieliśmy się, że milicja przeszukała dom Poczkina. Podczas rewizji zabrano mu twardy dysk. Bloger powiedział też prasie, że jego matka była przesłuchiwana w pracy.
Źródło: grani.ru
(BC)
Drżyjcie zatem zapluci prześmiewcy "bobrzej inwazji" POlszwicka władza ludowa się nie myli!