Dagestan: oblężone Gimry
Zgodnie z ostatnimi informacjami, z siedemnastego kwietnia, mieszkańcy Gimr donoszą o serii wybuchów, do których doszło w granicach administracyjnych osiedla. „Dzisiaj do samej osady nikt nie wrócił. Wiadomości o wybuchach przekazywane są przez ludzi, którzy nie uciekli z wsi na początku operacji specjalnej” – informuje jeden z rozmówców „Kaukaskiego Uzla”. Według przedstawiciela Rejonowego Wydziału Spraw Wewnętrznych wybuchy miały związek z odnalezieniem tajnego arsenału powstańców, który miał znajdować się w centralnym meczecie osady.
Oprócz działań militarnych mieszkańcy osiedla muszą się liczyć z przedłużeniem działań wywiadowczych. Wojskowi i policja kontynuują rewizje we wszystkich domach niespełna pięciotysięcznej osady. Sprawdzani są też ci, którzy pozostali na miejscu na początku operacji specjalnej. Nie lepsza jest jednak sytuacja tych, których objęła ewakuacja z Gimr. Jak donoszą niezależni dziennikarze brakuje namiotów, w których mogliby przenocować. Stan tych, które dostarczyły władze (25 namiotów na kilka tysięcy osób), pozostawia wiele do życzenia, co przy obecnej, śnieżnej i niemal zimowej aurze, jest szczególnie dokuczliwe dla mieszkających w tym „obozie przejściowym”.
Źródło: kavkaz-uzel.ru
(Błażej Cecota)