Czy Rosja zyska na wzroście cen nafty?
Nad możliwymi dla Rosji konsekwencjami destabilizacji w państwach arabskich zastanawia się dziennikarz gazety „Moskowskij Komsomoliec” w artykule zatytułowanym „Arabowie, nafta i kryzys w Rosji”.
Autor artykułu wskazuje na istnienie długoterminowych, niekorzystnych z punktu widzenia Rosji trendów gospodarczych, wynikających z obecnego wzrostu cen ropy naftowej na rynkach światowych.
Ta tendencja cenowa zarysowuje się szczególnie wyraźnie od czasu wybuchu niepokojów w Libii (m.in. piątego pod względem zgromadzonych zapasów nafty członka OPEC). Cena ropy przekroczyła już poziom 120$ za baryłkę, a nie jest to bynajmniej w opinii ekspertów jej pułap końcowy, nie ma bowiem pewności, czy zamieszki nie obejmą kolejnego kraju będącego znaczącym eksporterem ropy naftowej.
Wzrost cen nafty jest krótkoterminowo korzystny dla Rosji, czerpiącej gros dochodów z eksportu surowców naturalnych. Jak jednak podkreśla dziennikarz gazety „Moskowskij Komsomoliec”, już przekroczenie średniej rocznej ceny ropy na poziomie 127$ za baryłkę skutkować może znaczącym spowolnieniem globalnego ożywienia gospodarczego po kryzysie roku 2008.
W tej sytuacji niewydolność rosyjskiej gospodarki i jej uzależnienie od fluktuacji cen na światowych rynkach surowców naturalnych doprowadzić może do załamania: „kiedy ponowny kryzys, koniec końców, obali ceny nafty, Rosja przywita go tak, jak w 2008 roku. I wtedy kryzys ekonomiczny wywołać może już następstwa polityczne, ponieważ władza dobitnie pokaże swoją niekompetencję” – podsumowuje „Moskowskij Komsomoliec”.
Źródło: mk.ru
(AJ)