„Gazprom” już w tym momencie posiada 50 procent akcji białoruskiego monopolisty. Jeżeli dojdzie do sfinalizowania transakcji będzie posiadał całość pakietu i zostanie jedynym właścicielem firmy. Do tego zaś może dojść w najbliższych dniach, gdyż białoruska delegacja z wicepremierem Władimirem Siemaszko pojechała do Moskwy z gotowym kontraktem. 23 czerwca w tej sprawie Siemaszko spotkał się z szefem „Gazpromu” Aleksym Millerem.

Mińsk chciałby jednak powiązać wspomniany kontrakt z umową na dostawy gazu dla Białorusi w latach 2012-2014. To zaś może nie odpowiadać Rosjanom.

Kwestia tej umowy jest istotna także dla Polski i całego regionu. Do „Biełtransgazu” należy bowiem ponad siedem tysięcy kilometrów rurociągów na terenie Białorusi, dzięki którym gaz jest dostarczany do naszego kraju oraz na Litwę i Ukrainę. Teraz cała infrastruktura może dostać się bezpośrednio w ręce rosyjskie.

Źródło: pik.tv

(BC)