Gruzja: pogorszenie relacji z Azerbejdżanem
Nowy premier Gruzji Bidzina Iwaniszwili zasłynął niedawno zapowiedzią zaskarżenia nieżyczliwych mu artykułów w „Washington Post”. Teraz jedną wypowiedzią podważył dobre stosunki z Azerbejdżanem, z mozołem budowane przez poprzednią ekipę rządzącą.
Sprawa dotyczy udziału w jednym ze sztandarowych projektów współpracy pomiędzy Turcją, Azerbejdżanem a Gruzją, czyli magistrali kolejowej Baku-Tibilisi-Kars. Projekt rozwijał się dość dobrze, a w październiku chęć partycypowania w nim zgłosili przedstawiciele władz Kazachstanu. Jednak teraz Iwaniszwili podważa sens inwestycji. Nowy premier Gruzji mówi dość oględnie o „kilku niejasnych kwestiach” i zapowiada, że będzie je musiał wyjaśnić z władzami Azerbejdżanu podczas najbliższej wizyty w tym kraju.
Baku nie czekało z odpowiedzią zbyt długo. Przedstawiciel azerskiego rządu podkreślił, że Tbilisi nie partycypowało jak dotąd w kosztach związanych z budową magistrali, co więcej dzięki tej inwestycji wielu Gruzinów znalazło pracę. Azerowie przypominają również, że inwestycje podmiotów z Azerbejdżanu w Gruzji osiągnęły kwotę około trzech miliardów dolarów, co stawia Baku w roli jednego z najistotniejszych motorów gruzińskiej gospodarki. Pojawiła się również kwestia gazu, który Azerowie sprzedają Tbilisi „za śmieszną cenę dwustu dolarów za tysiąc metrów sześciennych”. „Azerbejdżan, ze względu na strategiczne stosunki z Gruzją, był zawsze gotowy do ustępstw” – podkreślił przedstawiciel Baku i dodał jednocześnie, że postawa nowego premiera może zmienić tę tendencję.
Źródło: regnum.ru
(BC)