Prof. Andrzej Waśko: czy da się ręcznie administrować kulturą?
Dwumiesięcznik „Arcana” w roku 2015 będzie obchodził jubileusz dwudziestolecia swojego istnienia. Fakt ten dowodzi, że nasze publikacje z zakresu historii, literatury, oraz toczone na naszych łamach dyskusje o kondycji państwa cieszą się trwałym uznaniem znacznego kręgu odbiorców. Ze zdziwieniem przyjęliśmy więc w tym roku pominięcie „Arcanów” (oraz wielu innych, renomowanych pism konserwatywnych i chrześcijańskich) przy rozdziale państwowych dofinansowań przyznawanych przez Ministerstwo Kultury.
Skoro państwo pełni u nas rolę mecenasa kultury, to powinno się w tym zakresie kierować argumentami merytorycznymi, a nie politycznymi. Tymczasem obecnie obserwujemy uderzające dysproporcje przy rozdziale środków na niekorzyść inicjatyw nie-lewicowych. Można nawet odnieść wrażenie, że rząd stawia na zmonopolizowanie życia kulturalnego przez lewicę. Organy i osoby bezpośrednio decydujące o sposobie sprawowania mecenatu kulturalnego przez państwo powinny jednak pamiętać, że rozdzielają środki publiczne, które pochodzą od podatników. To znaczy, że na pulę, z której dofinansowywane są czasopisma i inne projekty kulturalne składają się także, i to w ogromnej mierze, Polacy o poglądach konserwatywnych. Mają oni prawo oczekiwać, że rząd będzie kierował pochodzące od nich środki, także na te inicjatywy i podmioty, które ich reprezentują.
Decyzje podjęte ostatnio w sprawie czasopism, budzą poważną obawę, że ministerialni decydenci starają się ręcznie administrować kulturą. Dlatego odwołujemy się od tych decyzji i apelujemy do środków masowego przekazu o zorganizowanie debaty o tym, jaka jest w istocie wartość współczesnej kultury polskiej finansowanej przez państwo, i czy Polacy nie zasługują w tej dziedzinie na więcej.
Andrzej Waśko
Redaktor Naczelny Dwumiesięcznika „Arcana”