„Do Rosji nie wolno się zbliżać na kolanach”

Pod koniec roku, który miał być uczczeniem powstania styczniowego, w ARCANACH ukazała się książka Bohdana Cywińskiego poświęcona zrywowi z 1863 roku.
10.12.2013 11:41

W Polsce Ludowej w 1963 roku, w czasach siermiężnej gomułkowszczyzny i „dyktatury ciemniaków”, o powstaniu styczniowym dyskutowało się na łamach prasy, na konferencjach i uczelniach, a także kultura miała wówczas swój akcent insurekcyjny. Tymczasem Polska wolna, niepodległa, demokratyczna, równo 50 lat później unika głosów w sprawie antyrosyjskiego zrywu narodowego – już Litwa mocniej upomniała się o pamięć powstania ustanawiając rok 2013 rokiem tej właśnie walki.

Na wschód od dzisiejszej Polski

Temat powstania, który ukształtował całe pokolenia Polaków, został podjęty przez Bohdana Cywińskiego w książce „Obok Orła znak Pogoni”. Trzydzieści tekstów autora „Rodowodów niepokornych” porusza bardzo różnorodne tematy związane z latami 1863–1865, ale nie są to zagadnienia wielokrotnie omawiane, sztampowe, znane z cyklicznych dyskusji np. nad sporem między Białymi a Czerwonymi. Cywiński potrafi przyjrzeć się z bliska mało znanemu aspektowi udziału kobiet w powstaniu, a z drugiej strony przedstawić szeroki kontekst roli Polski jako „przedmurza europejskości”, czyli falochronu przed Rosją – i to nawet w czasach, gdy nad Wisłą nie było niepodległego państwa.

Osią rozważań Autora nie są jednak tereny dzisiejszej Polski, ale ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego. Tam polskość musiała zmierzyć się nie tylko z carskimi wojskami, ale przede wszystkim z planem zupełnego wynarodowienia. Cywiński osadza naród polski jako katalizator przemian w Europie Środkowowschodniej, to właśnie my mamy być dla mniejszych narodów regionu drogą do wolności. Co by było gdyby narody I RP nie podjęły walki w powstaniu? Jaki sygnał wysłałyby na Kreml?

Takie zachowanie Litwinów i Białorusinów odcinałoby ich kategorycznie od niepokornej drogi polskiej, która wtedy była jedynym wyobrażalnymA polityka rosyjska (…) jest ostrożna i uprzejma wobec silnych, ale bezceremonialna i surowa wobec słabych. szlakiem ku ich własnej wolności, byłoby zgodą na utonięcie w Rosji. A polityka rosyjska (…) jest ostrożna i uprzejma wobec silnych, ale bezceremonialna i surowa wobec słabych.Do Rosji nie wolno zbliżać się na kolanach. To śmierć.

Właśnie ten aksjomat narodów żyjących między Morzem Czarnym a Bałtykiem zdaje się być niezmiennym, wspólnym celem i interesem każdego z nich.

polish_scythemen_1863_729

Sens czy bezsens?

Książka Bohdana Cywińskiego wyłuszcza dwie płaszczyzny sensu walk powstańczych. Z jednej strony mamy przygnębiające opisy wygasającej walki, wymierania aktywności władzy cywilnej na terenach Wielkiego Księstwa Litewskiego, aresztowań, zsyłek, kurczenia się oddziałów powstańczych czy też ich rozmywania się wraz z nastaniem zimy 1863/1864 roku. Autor barwnie opisuje przebieg walk w poszczególnych guberniach na Ziemiach Zabranych, podaje przytłaczające dane wzrostu liczebności wojsk carskich na tych terenach (w sumie aż 130 tys. żołnierzy na terenie dzisiejszej Litwy i Białorusi). W obliczu takich faktów krótkowzroczne spojrzenie może przynieść wniosek jednoznaczny – zryw sprzed 150 lat nie miał większego sensu.

A jednak Cywiński ukazuje perspektywę szerszą – przetrwanie narodu litewskiego i narodziny narodu białoruskiego zostało w dużej mierze ukonstytuowane rokiem 1863. Nie na darmo śpiewali wtedy powstańcy o Polsce, choć nie w języku polskim:


Hej ha, jeszczo bolsze

hu ha, wierniem Polszcze.

Niechaj ceły swiet paznaje,

jakie dzietki Polszcza maje

Ci sami powstańcy, dziadowie dzisiejszych Litwinów i Białorusinów, wyrabiali w sobie przeświadczenie, że rusyfikacja nie jest dla nich drogą do stabilności i uczestnictwa w świecie ludzi wolnych. Dla Polaków miało to być niby bardziej oczywiste, a jednak powtórzenie innej powstańczej pieśni będzie się wydawało wciąż aktualnym wezwaniem:

zajrzyjdoksiegarni_120

Młodzież nasza zawsze dzielna:

na moskali iść gotowa;

za to pamięć nieśmiertelna

w pokoleniach się przechowa.

Dalej, bracia, dalej żwawo,

i znad Wisły i znad Niemna!

Już na świecie nie tak łzawo

- nasza przyszłość nie tak ciemna…

 

Jakub Augustyn Maciejewski

 

Bohdan Cywiński, Obok Orła znak Pogoni, Kraków 2013, wydawnictwo ARCANA, ss. 155.

 


Ostatnie wiadomości z tego działu

Konserwatywne książki: Przebudzenie Polaków

Recenzje „Pism” Konińskiego i „Cienia Lucyfera” w miesięcznikach historycznych

Jak dorastało niechciane dziecko III RP?

Jak być dumnym z polskości

Komentarze (2)
Twój nick:
Kod z obrazka:


Stiopa
21.03.2014 15:54
i jak ta Polszcza się im później odpłaciła? Berezą...
KSz
10.12.2013 23:14
Bohdan Cywiński powinien mieć na swej wizytówce taki tekścik: Bohdan Cywiński, horodniczy Wlk. X. Litewskiego, twierdza Przerośl.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wszystkie opinie są własnością piszących. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy wulgarnych lub nawołujących do nienawiści.

Wyszukiwarka

Reklama

Facebook


Wszystkie teksty zamieszczone na stronie są własnością Portalu ARCANA lub też autorów, którzy podpisani są pod artykułem.
Redakcja Portalu ARCANA zgadza się na przedruk zamieszczonych materiałów tylko pod warunkiem zamieszczenia informacji o źródle.
Nowa odsłona Portalu ARCANA powstała dzięki wsparciu Fundacji Banku Zachodniego WBK.