Cenckiewicz: Z talentów 'nielegałów' korzystali często 'przyjaciele radzieccy'
Instytut Pamięci Narodowej skierował do sądu wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego w związku z powstałymi wątpliwościami co do zgodności z prawdą oświadczenia lustracyjnego złożonego przez Tomasza Turowskiego, ambasadora tytularnego w Moskwie. Z dokumentów wynika, że był on oficerem wywiadu PRL. Specjalnie dla Portalu ARCANA komentarzu udziela dr Sławomir Cenckiewicz, historyk, były pracownik Instytutu Pamięci Narodowej.
W piątek, 17 grudnia, IPN opublikował na swojej stronie internetowej oświadczenie następującej treści: „W dniu 17 grudnia 2010 r. Oddziałowe Biuro Lustracyjne w Warszawie skierowało do Sądu Okręgowego w Warszawie XVIII Wydziału Karnego wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego w związku z powstałymi wątpliwościami co do zgodności z prawdą oświadczenia lustracyjnego złożonego przez Tomasza Tadeusza Turowskiego oraz wydanie orzeczenia stwierdzającego, że złożył on niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne”.
Sprawa jest wstrząsająca, bowiem osoba, której dotyczy wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego, daje się poznać, na podstawie archiwów IPN, jako oficer wywiadu PRL. Tomasz Turowski jest obecnie przedstawicielem dyplomacji polskiej w Rosji, bezpośrednio odpowiedzialnym za realizowanie polityki rządu RP w tym kraju. O szczegółach sprawy i karierze dyplomaty, informuje na łamach dziennika „Rzeczpospolita” Cezary Gmyz.
portal.arcana.pl: Co oznacza zapis z Samodzielnej Ewidencji Operacyjnej Departamentu I, że Tomasz Turowski nosił numer 9596? Co na tej podstawie możemy wywnioskować o jego działalności w ramach służb bezpieczeństwa?
Sławomir Cenckiewicz: Z tego, co jest na temat wiadomo, na tej podstawie, weryfikując różne dane kartoteczne oraz szyfrogramy cywilnych służb wywiadowczych PRL, zidentyfikowano i ustalono związki Turowskiego z komunistyczną bezpieką. Wbrew różnym obiegowym opiniom zachowało się sporo materiałów po Departamencie I MSW, które pozwalają zidentyfikować wielu agentów z nazwiska. Jeśli prawdą jest, że Turowskiemu przypisano pseudonim "Orsom" to również i ja natknąłem się w tzw. materiałach informacyjnych Departamentu I MSW na informacje pochodzące z tego źródła.
portal.arcana.pl: Czy możemy na tej podstawie stwierdzać, że był powiązany z KGB? Czy można po prostu samowolnie przestać być agentem KGB?
S.C.: Tego nie wiemy, możemy jedynie posiłkować się ogólną wiedzą na temat tzw. wydziału nielegałów* (Wydziału XIV) w Departamencie I MSW. Trzeba pamiętać, że zarówno nielegałowie cywilni, jak i wojskowi (chodzi o jednostkę w Zarządzie II Sztabu Generalnego) należeli do najbardziej cennej i sprawdzonej agentury komunistycznych służb. Operowali przez lata na Zachodzie, wtapiając się w zachodnie społeczeństwa, obyczaje, korzystających z fałszywych danych osobowych, często w skrajnie niesprzyjających warunkach ze względu na działania tamtejszych kontrwywiadów. Te specyficzne predyspozycje charakterologiczne i psychologiczne oraz ulokowanie sprawiały, że z talentów nielegałów korzystali często - jak to się określało w dokumentach wywiadu Polski Ludowej - "PR" czyli "przyjaciele radzieccy", a więc także KGB i GRU.
portal.arcana.pl: Czy ewentualne powiązania Turowskiego ze służbami specjalnymi (w tym KGB) mogłyby mieć wpływ na sprawowane przez niego funkcje w MSZ, szczególnie zaś na działalność dyplomatyczną w Moskwie?
S.C.: Tego również nie wiemy i trudno w tej sprawie wyrokować, ale znów - ogólna wiedza na temat służb sowieckich i rosyjskich - każe być w takich sytuacjach skrajnie ostrożnym. Rosjanie bowiem wykorzystują w swoich działaniach jakikolwiek związek z dawnymi tajnymi służbami. Kiedy upadał PRL czy NRD interesowali się zbiorami kartotecznymi i archiwalnymi ówczesnych bratnich służb, mimo, że w ramach systemów informatycznych i koordynacji działań służb mieli do większości danych stały dostęp. Swego czasu, na łamach "Arcanów", opublikowałem raport płk. Henryka Jasika z 1990 r., który alarmował Mazowieckiego i Jaruzelskiego, że w "kontenerarch do Moskwy" wywieziono archiwalia STASI dotyczące spraw polskich. Podobnie było w Polsce - przykładem może być skopiowanie kartoteki WSW dla Sowietów w ostatnich miesiącach istnienia PRL. Podobnych przykładów jest więcej.
portal.arcana.pl: Czy w procesie rekrutacji na ważne stanowiska państwowe pomija się procesy lustracyjne? Jak mogło być w tym wypadku?
S.C.: Wstępny proces lustracyjny opiera się w zasadzie na dwóch elementach - oświadczeniu urzędnika i weryfikacji tego oświadczenia przez IPN. To system wadliwy, ale taki jest stan prawny. Jawność zapisów kartotecznych i ich dostępność oraz otwartość archiwów tajnych służb PRL jest dzisiaj najlepszym zabezpieczeniem przed szantażem i wrogimi działaniami obcych służb. Niestety polskie elity polityczne i prawne, z niewielkimi wyjątkami, tego nigdy nie rozumiały. W dodatku część z nich jest po prostu przeciwna jakiekolwiek lustracji stąd tak zażarta walka by IPN nie publikować danych kartotecznych w Internecie.
portal.arcana.pl: Wedle zeznań Dariusza G. z MSZ dla prokuratury, Turowski miał poinformować go w sobotę 10 kwietnia w południe o przeżyciu 3 osób z katastrofy pod Smoleńskiem. Natomiast w dniach 16-19 kwietnia Turowski był stosunkowo aktywny w informowaniu prasy o przebiegu działań służb rosyjskich w procesie sekcji zwłok ofiar i zbierania szczątków w miejscu katastrofy, zapewniając o przestrzeganiu procedur. Biorąc pod uwagę fakt, że ambasada polska w Moskwie zaangażowana była w przygotowanie dwóch osobnych uroczystości katyńskich, czy rzuca to jakieś podejrzenia na osobę i działalność Turowskiego?
S.C.: Historyk w tej sprawie powinien milczeć. Śledczy, którzy badają okoliczności związane z katastrofą smoleńską, mają natomiast obowiązek sprawdzić każdą, nawet najbardziej radykalną hipotezę.
* nielegał - oficer kadrowy wywiadu działający w warunkach głębokiej konspiracji na terenie obcego kraju poza oficjalnymi strukturami przedstawicielstwa swego kraju. Wyposażony w fikcyjny życiorys (czyli legendę) nielegał przeważnie ma obywatelstwo danego państwa. Nie utrzymuje kontaktów z rezydenturą legalną (np. ambasadą czy konsulatem), a jeśli zostanie schwytany to jest sądzony za działalność szpiegowską jako obywatel danego państwa (czyli jako szpieg).
Not. Malwina Garyga
Polska jest rządzona przez "mafię" niemiecką a "mafia"rosyjska walczy o wpływy "udupiając" "mafię niemiecką"!
Przykładem jest sposób wyjaśniania "katastrofy smoleńskiej".
Fragment wywiadu zacytowałem w mojej książce, „Ciężkie czasy dla agentów”:
http://www.scribd.com/doc/3877...
Polska jest nie tylko krajem mafijnym. Jest przede wszystkim krajem rządzonym przez mafię KGB!!!
Chyba już nikogo nie dziwi, że cała nasza tzw. kadra dyplomatyczna jest pod wpływem czy kontrolą prorosyjskich czy proradzieckich środowisk. A że się ich nie lustruję zawdzięczamy tym, którzy sami się boją swoich teczek w IPN.
Dobrze, że pojawiła się ta informacja, dobrze, że pan Cenckiewicz miał okazję się wypowiedzieć, ale wywiad niestety jest bardzo nudny, nieciekawy. Ale to nie zarzut do pana Cenckiewicza, lecz do pytającego. Pytania były nieskładne i nudne, przykro mi to powiedzieć. Trudno było przy nich o interesującą odpowiedź, pytający przyjął zasadę przerostu formy nad treścią. A szkoda, bo pan Cenckiewicz ma dużo w głowie i publikuje w słusznej sprawie, zaś w ten sposób został zmarnowany.